Mamy za sobą bardzo ciekawy miesiąc, właściwie to ciekawy tydzień, gdyż większe zamieszanie obserwujemy dopiero od tygodnia. Giełdy na całym świecie włączyły bieg wsteczny i zanotowały ponad 15% spadek - podkreślę w tydzień! Myślę, że można więc oficjalnie stwierdzić, że jest to panika. Moja skrzynka pocztowa pęka w szwach - chyba jeszcze nigdy nie dostałem tyle wiadomości w tak krótkim czasie. Najczęściej pojawiające się pytania odnoszą się do tego czy ja w związku z panującą sytuacją na rynkach podejmuję jakieś działania - moja odpowiedź: oczywiście. Jednak nie są to działania, które całkowicie chronią mnie przed spadkami. Powtórzę również to co napisałem w ostatnim wpisie: "Jak reagować kiedy rynki mocniej spadają", czyli że moje działania nie powinny też być podstawą do kopiowania.
Przechodząc do mojego portfela, a właściwie tym razem całej ekspozycji na giełdzie (tzn. wyjdę poza temat samych polskich spółek). Obecnie posiadam kilkadziesiąt akcji, z tego tylko pięć polskich (portfel z tego wpisu), pozostałe spółki to głównie amerykańskie firmy. Całościowo (po zsumowaniu wartości wszystkich portfeli) oddaliłem się od swoich historycznych szczytów o kilka procent. Małą część portfela (jako kolejny portfel) wykorzystuję do zabezpieczeń (tzw. hedging), jednak zabezpieczenie to tylko w małym stopniu neutralizuje spadki na akcjach (nigdy nie hedguje jeden do jednego - dlaczego opisuję mnz. w swojej książce, jest to już oddzielny temat). Reasumując: również ja jestem ofiarą spadków, ale strata jaką mam absolutnie mnie "nie rusza". Sposób mojego podejścia, tzn. jak radzę sobie z większymi nominalnymi obsunięciami wartości portfela również opisuję w swojej książce, klikając na zdjęcie przejdziesz do sklepu:
Po licznych wiadomościach jakie ostatnio otrzymałem, dochodzę do wniosku, że duża część inwestorów działa, raz: bez planu, dwa: inwestuje zbyt duże kwoty, tzn. kwoty, które przy większych zawirowaniach rynkowych wahają się o za duże sumy - za duże w stosunku do kwoty jaką są w stanie spokojnie pozostawić na rynku. Gdyby było inaczej, raczej nie otrzymałbym aż tyle wiadomości. Generalnie nie ma w tym absolutnie niczego złego - sięgnięcie do "porad" bardziej doświadczonych jest zrozumiałe, jednak ja nie mogę dawać rad jak postępować, nie dlatego że nie chcę, tylko dlatego, że u każdej osoby sytuacja wygląda inaczej - różne strategie, różne sposoby dywersyfikacji, różna sytuacja finansowa, różne awersje do ryzyka itd., a co zrobi rynek, tego i ja nie wiem - ja tylko staram się wykorzystywać co w danym momencie rynek daje.
Po licznych wiadomościach jakie ostatnio otrzymałem, dochodzę do wniosku, że duża część inwestorów działa, raz: bez planu, dwa: inwestuje zbyt duże kwoty, tzn. kwoty, które przy większych zawirowaniach rynkowych wahają się o za duże sumy - za duże w stosunku do kwoty jaką są w stanie spokojnie pozostawić na rynku. Gdyby było inaczej, raczej nie otrzymałbym aż tyle wiadomości. Generalnie nie ma w tym absolutnie niczego złego - sięgnięcie do "porad" bardziej doświadczonych jest zrozumiałe, jednak ja nie mogę dawać rad jak postępować, nie dlatego że nie chcę, tylko dlatego, że u każdej osoby sytuacja wygląda inaczej - różne strategie, różne sposoby dywersyfikacji, różna sytuacja finansowa, różne awersje do ryzyka itd., a co zrobi rynek, tego i ja nie wiem - ja tylko staram się wykorzystywać co w danym momencie rynek daje.
Okresy spadków charakteryzują się dużą zmiennością, niektórzy preferują trading na właśnie takich rynkach, ja z kolei otwarcie przyznaję, że nie lubię w takim czasie w tej zmienności uczestniczyć (głównie z powodu preferowanego dłuższego czasu zaangażowania moich pozycji: spadki zazwyczaj trwają krócej, ale za to są bardziej gwałtowne). Dlatego w takich okresach staram się ograniczać straty. Ograniczenia te wdrażam poprzez stosowanie zleceń obronnych (w tradingu) oraz hedgów w inwestycjach długoterminowych. Portfel polskich spółek "Byki", jest portfelem tradingowy, co znaczy, że w nim przed spadkami chronię się "stop loss'ami". Pierwszą pozycję (Dinopol) oddałem właśnie poprzez wykorzystanie tego narzędzia:
Kolejnymi blisko opuszczenia portfela są 11Bit Studios oraz ING Bank Śląski - podkreślę ale że już nie korzystam z zleceń ustawionych, tylko robię to ręcznie (osobom nie śledzącym notowania (siedzącym przed komputerem) oraz mniej doświadczonym nie polecam takiego rozwiązania, potrzeba tu konsekwencji, której większości brakuje - ją się wypracowuje wraz z czasem). Ręczne zamykanie stosuję ze względu na podwyższoną zmienność, tzn. nie chcę w wyniku przereagowania wyrzucać swoich pozycji i decyzję czy zamykam podejmuję pod koniec sesji. Pozostałe spółki mają troszkę więcej miejsca do oddychania.
Mimo trwającej paniki nie przyjmuję całkowicie defensywnej postawy - spadki wykorzystuję również do wyszukania silnych spółek, które mimo paniki nie bardzo chcą spadać, jedną taką spółką jest Ten Square Games:
Mimo trwającej paniki nie przyjmuję całkowicie defensywnej postawy - spadki wykorzystuję również do wyszukania silnych spółek, które mimo paniki nie bardzo chcą spadać, jedną taką spółką jest Ten Square Games:
Jeśli po moim zakupie nadrobi ona odległość do rynku (z opóźnieniem zacznie spadać) to pozycją zarządzam normalnie jak pozostałymi - orientuję się po wcześniejszych dołkach trendu. Oprócz tego zakupu, w lutym nabyłem jeszcze inną spółkę i jest nią Dom Development:
Pozostałe akcje, które nadal trzymają się w portfelu to: Ambra i już wcześniej wspomniany 11 Bit Studios oraz ING Bank Śląski. Całościowo mój portfel polskich spółek wcale tak mocno nie ucierpiał jak by się to wydawało, gdyż szeroki rynek stracił w lutym znacznie więcej. Poniżej pełna historia "obu konkurentów" od chwili rozpoczęcia publicznego prowadzenia portfela (styczeń 2012):
Przechodząc do sytuacji technicznej w poszczególnych spółkach, zacznę od akcji, która w minionym miesiącu opuściła portfel:
Po tym jak kurs zszedł poniżej 155 zł sprzedałem swoje udziały. Mój wynik z pozycji jest ujemny, ale zważywszy na panującą sytuację nie tak "tragiczny". Trend wzrostowy mimo mojej "ewakuacji" dalej oceniam na aktualny, a wyjście z pozycji nastąpiło jedynie celem zmniejszenia ekspozycji na rynku. Do czasu utrzymania się powyżej 130 zł wszystko wygląda pozytywnie i możliwe, że będę ten poziom próbował wykorzystać celem odnowienia pozycji - może uda mi się w ten sposób otrzymać "papierek" po lepszej cenie.
Akcje drugiej spółki kupiłem na początku lutego, czyli ok trzy tygodnie przed tym całym zamieszaniem rynkowym. Sektor deweloperski uważam za mocno "nagrzany", ale nie powstrzymuje mnie to przed wykorzystywaniem chwilowej euforii - jeśli rośnie to czemu na tym nie zarabiać? Kiedy zacznie spadać będę sprzedawał, niestety w chwili obecnej trudniej ten czas rozpoczęcia tych spadków wyznaczyć - na razie spółka cierpi na trwającej panice. Akcje będę prowadził technicznie: trend dalej aktualny, a dzisiejszy dołek (85 zł) jest pierwszym wyznacznikiem, który może służyć jako poziom do obrony.
Następna spółka to TSGames i jak już wspominałem - kupno wynikło z utrzymującej się siły, która mimo paniki na rynku trzyma się bardzo dobrze. Korektę również i ta spółka doświadcza, ale w stosunku do poprzednich wzrostów (na spółce) panika nie jest wykorzystywania do zamykania pozycji, co może być dobrym prognostykiem do przyszłych kursów.
Przy drugiej "gamingowej" spółce z mojego portfela, wygląda już troszeczkę gorzej. Myślę, że na razie doświadczamy silnego przereagowania i jeśli przy ruchu zwrotnym kolejna "fala spadkowa" (jeśli przyjdzie) doprowadzi do kontynuowania wyprzedaży, spółkę sprzedam. W przypadku braku reakcji zwrotnej i dalszym spadkom, mój "hard stop" znajduje się poniżej 320 zł. Byłoby to dosyć dużo miejsca do oddychania, ale przy zwiększonej zmienności powinno się dostosować do nowych warunków i uważać, aby w wyniku tej specjalnej sytuacji nie stać się ofiarą paniki. Oznacza to, że krótkookresowo akceptuję większe ryzyko - czas pokaże co z tego wyniknie.
ING Bank Śląski 28.02.2020 - 182,8
Przy kolejnej spółce wychodzi na to, że zdjęty stop loss uchronił mnie przed staniem się ofiarą rynkowej paniki. Powód zdjęcia stop loss'a i zarządzanie pozycją ręcznie już opisałem, dlatego nie będę się powtarzał. Dodam ale ponownie, że tego rodzaju "zabieg" nie polecam osobom początkującym - konsekwencja w trzymaniu się reguł jest bardzo trudna i niechęć do zaksięgowania nieudanej transakcji może rosnąć wraz z pogłębianiem się straty. Wraz z unormowaniem się sytuacji, ING powinien wrócić do wzrostów, jeśli tego nie zrobi (tylko np. utrzyma się na jednym poziomie) firmę sprzedam. Jeśli cena ponownie wróci poniżej 185 zł utrzymując się przy tym poniżej tego poziomu spółkę również sprzedam.
Ostatnią spółką w tym portfelu jest Ambra - firma dla utrzymania pozytywnego obrazu nie powinna zejść poniżej 14 zł i do tego czasu trend raczej nie powinien być zagrożony.
Sytuacja jest utrudniona, zasady jakimi zarządzam swoimi portfelami dostosowałem do panującej sytuacji. Takie zachowanie elastyczności może uchronić przed staniem się ofiarą paniki, ale nie jest też gwarantem do tego, że z całej sytuacji wyjdę zwycięsko. Dodam, że rozgrywam teraz scenariusz jaki przygotowałem sobie już długi czas wcześniej - dostosowanie się do zwiększonej zmienności, dokładniej do sytuacji, kiedy rynek na jednym wdechu zanurkuje ponadprzeciętnie głęboko. Możliwe, że z zewnątrz wygląda to jakbym odrzucił tradycyjne zasady jakimi się dotychczas kierowałem, ale właśnie tak nie jest, troszeczkę więcej na ten temat pisałem w ostatnim wpisie: "Jak reagować kiedy rynki mocniej spadają" - trzymam się wcześniej opracowanego planu, który teraz realizuję.
Na koniec spróbuję znaleźć odpowiedź przyczyny tych spadków - media jednoznacznie wskazują, że jest to koronawirus, osobiście uważam, że ne ma to żadnego znaczenia. Rynek w USA miał bardzo dobry 2019 rok i również w 2020 ruszyli z "przytupem". Możliwe, że medialne sianie paniki dało iskierkę zapalną. Myślę, że dokładnie to samo wydarzenie ale kilka lat wcześniej nie miałoby takiego wpływu na rynki. Finalnie to nie wiadomości kształtują kursy na giełdzie, tylko kursy wiadomości. Ludzie "potrzebują" wytłumaczenia obecnego stanu rynkowego i gdyby rynki spadały bez obecności koronawirusa, z pewnością znalazłby się inny "winowajca". Ostatecznie to nie ma znaczenia "dlaczego" spada, bo my inwestorzy i traderzy nie zarabiamy na wskazywaniu co wpływa na rynek, tylko zarabiamy na tym jak on się porusza.
Jeśli chcesz poznać więcej o tym w jaki sposób dostrzegam rynki, jakie "sztuczki" psychologiczne pomagają mi przetrwać większe obsunięcia nominalne portfela, w jaki sposób można bez dużych nakładów zabezpieczyć swój portfel przed np. takimi wydarzeniami jakimi obserwujemy obecnie, jak wygładzić swój przyrost wartości portfela i wiele więcej, to zachęcam do zakupu mojej książki. Klikając na poniższą grafikę, przejdziesz do sklepu:
Zachęcam również do zapisu do newslettera. Będziesz wtedy na bieżąco z nowymi wpisami na blogu, oraz otrzymasz darmowy fragment książki. Po podaniu maila, na Twoją skrzynkę pocztową przyjdzie wiadomość w której po kliknięciu w link potwierdzisz chęć zapisu, po tym w następnym mailu prześlę Tobie darmowy fragment książki wraz z spisem treści:
Na koniec spróbuję znaleźć odpowiedź przyczyny tych spadków - media jednoznacznie wskazują, że jest to koronawirus, osobiście uważam, że ne ma to żadnego znaczenia. Rynek w USA miał bardzo dobry 2019 rok i również w 2020 ruszyli z "przytupem". Możliwe, że medialne sianie paniki dało iskierkę zapalną. Myślę, że dokładnie to samo wydarzenie ale kilka lat wcześniej nie miałoby takiego wpływu na rynki. Finalnie to nie wiadomości kształtują kursy na giełdzie, tylko kursy wiadomości. Ludzie "potrzebują" wytłumaczenia obecnego stanu rynkowego i gdyby rynki spadały bez obecności koronawirusa, z pewnością znalazłby się inny "winowajca". Ostatecznie to nie ma znaczenia "dlaczego" spada, bo my inwestorzy i traderzy nie zarabiamy na wskazywaniu co wpływa na rynek, tylko zarabiamy na tym jak on się porusza.
Jeśli chcesz poznać więcej o tym w jaki sposób dostrzegam rynki, jakie "sztuczki" psychologiczne pomagają mi przetrwać większe obsunięcia nominalne portfela, w jaki sposób można bez dużych nakładów zabezpieczyć swój portfel przed np. takimi wydarzeniami jakimi obserwujemy obecnie, jak wygładzić swój przyrost wartości portfela i wiele więcej, to zachęcam do zakupu mojej książki. Klikając na poniższą grafikę, przejdziesz do sklepu:
Zachęcam również do zapisu do newslettera. Będziesz wtedy na bieżąco z nowymi wpisami na blogu, oraz otrzymasz darmowy fragment książki. Po podaniu maila, na Twoją skrzynkę pocztową przyjdzie wiadomość w której po kliknięciu w link potwierdzisz chęć zapisu, po tym w następnym mailu prześlę Tobie darmowy fragment książki wraz z spisem treści:
Myślisz, że rynki będą dalej spadać?
OdpowiedzUsuńMyślę, że w kolejnych dniach rynki odbiją, jak będzie dalej nie wiem. Chciałbym żeby później dalej spadło - kupiłbym sobie kilka akcji, na które "poluję" już od długiego czasu. Ostatni zakup długoterminowy dokonałem w październiku 2019, teraz mój portfel jest na poziomach z początku stycznia tego roku, więc musiałoby jeszcze trochę pospadać... ale jak wrócimy do wzrostów też nie będzie źle - wtedy będę dalej zarabiał na wzrostach :)
Usuńdziwne że dolar nie wystrzelił przy takiej panice akcyjnej
OdpowiedzUsuńTo chyba świadczy o tym, że to nie początek bessy, tylko kolejna korekta w hossie?
UsuńJak oceniasz dzisiejsze dane z Chin ? W komentarzach przewija się, że i tak odczyty są zawyżone. Czyżby w poniedziałek jednak odreagowania jeszcze nie było ?
OdpowiedzUsuńChodzi o PMI? Nie inwestuje i nie traduje w oparciu o te dane, więc nic nie powiem ;)
UsuńDokładnie-PMI. Nawet Stooq uaktywnił się w tym temacie przy sobocie :) Tak, czy inaczej czekam na książkę, zamówienie złożone i opłacone :)
UsuńCzy osoba inwestująca fundamentalnie znajdzie w książce coś dla siebie?
OdpowiedzUsuńOczywiście ;) - fundamentalnie do inwestycji długoterminowych :)
UsuńSprzedałem ING
OdpowiedzUsuńDaniel, gdzie masz SL na TEN?
OdpowiedzUsuńPisałem tu w wpisie: na okres zwiększonej zmienności zarządzam pozycjami ręcznie. TEN dobrze się trzyma, ważniejsze wsparcia moim zdaniem na poziomach 230-220 mamy.
UsuńSprzedałem 11bit, w portfelu tradingowym polskich akcji zostały tylko AMB, DOM i TEN
OdpowiedzUsuńZnalazłeś już okazje do zakupu? Ja dziś powoli zaczynam kupować CLN, PKN oraz LVC.
OdpowiedzUsuńJest bardzo tanio, ale w bessie zawsze może być jeszcze taniej. Przy tradingu kupuję siłę, nie łapię dołki.
Usuńa czy możesz zdradzić jakie spółki masz na oku?
UsuńNa razie nie rozglądałem się jeszcze za polskimi spółkami, więcej patrzę na USA, bo tam po prostu więcej zarabiam. Koncentruje się teraz na wyborze spółek do długoterminowych inwestycji.
OdpowiedzUsuńwidzisz cos ciekawego po ostatnich przecenach?
OdpowiedzUsuńKilka w USA i parę w Niemczech mam na oku :)
Usuńa możesz się podzielić :)?
UsuńWiększość dostępna w spisie treści ;) są to mnz. MSFT, NEE, NEM (z Niemiec), CLX, MKC itd.
OdpowiedzUsuńKolejna spółka wypadła dzisiaj z portfela: DOM. Zostały tylko AMB i TEN
OdpowiedzUsuńAmbra dalej w byczych spółkach ? Planujesz akumulować ?
UsuńTak Ambra dalej w portfelu. Możliwie, że Neuca do portfela dołączy.
Usuń