Translate my BLOG

poniedziałek, 27 kwietnia 2020

Dlaczego mimo kryzysu rynek rośnie i jakie spółki przyniosą w kolejnej dekadzie najwyższy zysk?

Wiele spółek odnotowuje bardzo duże cofnięcie wyników finansowych i mimo tego akcje zyskują na wartości. Rośnie więc przekonanie, że rynki finansowe totalnie odkapslowały się od realnej gospodarki. Jednak trzeba pamiętać, że w marcu doświadczyliśmy jednego z największych krachów ostatnich dziesięcioleci, co znaczy że w bardzo krótkim czasie rynek wycenił spadek przyszłych wyników finansowych, które właśnie teraz obserwujemy. Dodatkowo kiedy giełda się załamuje, często zachowuje się jak naciągnięta linia bungee, tzn. im mocniej się naciągnie, tym silniej później odbije - pisałem o tym w analizie indeksu Dow Jones Industrial Average

Kolejnym powodem tego, dlaczego giełda utrzymuje się tak wysoko jest dominacja pięciu największych spółek USA: Microsoft, Amazon, Facebook, Alphabet i Apple, których łączna kapitalizacja stanowi już ponad 20% całej kapitalizacji rynkowej:


Spółki te słabiej dotknięte są trwającym kryzysem i dopiero większe spadki na tych akcjach, może doprowadzić do głębszego cofnięcia szerokiego rynku. Inwestor koncentrujący więc portfel w te firmy w średnim terminie osiągnie zbliżoną stopę zwrotu do rynkowej. Wraz z utrzymującym się czasem ich przewagi, prawdopodobnie zobaczymy interwencję antymonopolową, a w długim terminie (ponad 5 lat), myślę że ich miejsce zastąpią inne spółki. 

Dlatego warto rozglądnąć się wśród troszkę mniejszych firm, które już dzisiaj walczą o miejsce lidera w swoim segmencie - szczególnie istotnym tematem mogą być technologie przyszłości, konkretne przykłady spółek przedstawiłem w swojej książce "Giełda, inwestycje, trading". Każda dekada ma swój przewodni temat inwestycyjny i aby w miarę dobrze się w niego wstrzelić, musimy odpowiednio zdywersyfikować portfel.


Przykładowo w latach 60 XX wieku dominowały spółki z koszyka "Nifty Fifty" w którego skład wchodziło 50 spółek, w tym McDonald's, 3M Company, Coca-Cola i Walt Disney. W minionej hossie z lat 2010-2020 były to z kolei spółki z koszyka STARS i FAANG wraz z kilkunastoma firmami large cap. jak np. Microsoft i Mastercard.

Myślę, że w nadchodzącej dekadzie "gwiazdami hossy" będą spółki inwestujące w sztuczną inteligencję, wirtualną rzeczywistość, robotykę, elektroniczne formy płatności, w autonomiczne środki transportu itd. Uważam również, że chiński rynek może zyskiwać na znaczeniu, więc dla dywersyfikacji również warto uzupełnić portfel o kilka spółek z Państwa Środka - sam posiadam udziały w Tencent.

Długoterminowa inwestycja w klasyków jak np. w Apple, Johnson & Johnson lub PepsiCo. z dużym prawdopodobieństwem też umożliwią osiągnięcie pozytywnych stóp zwrotu, jednak myślę, że zyski z tych akcji będą niższe od rynkowych. Dla osób mniej doświadczonych albo z mniejszą awersją do ryzyka, portfel złożony o takie spółki oczywiście może być odpowiedni - lepiej inwestować w "no-brainers" niż pakować się w akcje małe z wysokim ryzykiem spadku wartości. Jednak osobom bardziej doświadczonym, którzy chcą uzyskać wyższe stopy zwrotu rekomendowałbym rozglądnąć się za troszeczkę mniej znanymi spółkami.

Na blogu wiele takich spółek regularnie co jakiś czas przedstawiam i sam w niektóre z nich inwestuję - w zakładce "Portfel inwestycyjny BSW" można zobaczyć, które z nich są częścią mojego prywatnego portfela. Więcej odnośnie tego jak wyszukuję te spółki, na co przy inwestycji zwracam uwagę, jakie kryteria dana firma powinna spełniać abym w nią zainwestował opisałem w swojej książce. Klikając na poniższy link przejdziesz do sklepu:

9 komentarzy:

  1. Zgadzam się, że trzeba inwestować w Chiny, poza Tencent masz coś innego na oku? Albo może jakaś strona do analizowania spółek z Chin? Pozdrawiam, ps. jak zwykle super artykuł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podłączę się pod pytanie Bartkie

    OdpowiedzUsuń
  3. Mógłbyś napisać więcej o Twoich podejrzeniach odnośnie wspomnianej interwencji antymonopolowej?

    OdpowiedzUsuń
  4. Chińskie akcje - rynek ten jest bardzo specyficzny (przypomina wczesne lata polskiej giełdy). Pozostają więc głównie spółki duże (najlepiej z kapitalizacją większą niż 20 mld. $). Sam dostęp do tego rynku jest utrudniony, pozostają więc głównie ADR'y - w USA notowane jest ich ok. 150. Spółki, które mam na oku regularnie na blogu przedstawiam, ostatnio z chińskich przykładów przedstawiłem np. TAL Education.

    Interwencja antymonopolowa - jeśli spółka dominować będzie sektor to może zostać podzielona na kilka części. Najczęstszym przywoływanym przykładem jest Standard Oil & Company, która podzielona została na wiele mniejszych spółek (są to mnz. dzisiejszy ExxonMobil, Chevron i BP). Przy obecnych firmach mogę sobie wyobrazić, że od wydzielą segment przetwarzania danych w chmurze (czyli dla MSFT - Azure, dla AMZN -AWS itd.) Akcjonariusz po takim zabiegu po prostu ma dodatkowo nowe firmy w portfelu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem świeżo po przeczytaniu książki - jest super! Bardzo mi się podoba w niej, że tyle konkretnych przykładów i po tym widać, że książka od praktyka, a nie teoretyka. Bardzo Tobie dziękuję za nią.
    Odnośnie antymonopolu - w książce też przykład na spółce Philip Morris, Altria i Kraft Heinz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję - z opinii na lubimy czytać też się będę cieszył: LINK :)

      Usuń
    2. ooo ja też wystawię opinię :) zasługujesz na nią, bo pomimo dwóch lat czytania o giełdzie dopiero w Twojej kawa na ławę podałeś kryteria doboru spółek do portfela, które były na tyle logiczne, że znam je na pamięć. Super pozycja!

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń