Dawno nie pisałem o mojej pracy
na giełdzie, więc nadrobię to krótką aktualizacją. Dodam przy tym, że wpis ten
nie należy spostrzegać jako reklamę lub zachętę do nabywania udziałów w
portfelach jakimi zarządzam – jest to tylko krótkie podsumowanie moich wyników
z ostatnich blisko czternastu miesięcy odkąd mój certyfikat notowany jest na
giełdzie.
Zanim przejdę do podsumowania dla
niewtajemniczonych: zarządzam portfelem, który notowany jest na giełdzie, mój
zarobek na nim w pierwszej linii zależny jest od samej wartości certyfikatu,
gdyż odzwierciedla on moje prywatne portfele. Dodatkowo za zarządzanie nimi otrzymuję prowizję od zainwestowanej w nich kwotach. Różnica w stosunku do
klasycznych funduszy inwestycyjnych polega na tym, że prowizję tą
otrzymuję tylko w momencie wygenerowania dodatniej stopy zwrotu. W
przypadku wygenerowania ujemnej stopy zwrotu ja nic na tym dodatkowo nie
zarobię, a wszystkie koszty wliczone są w wycenie certyfikatu.
Wracając do aktualizacji: w sumie
odpowiedzialny jestem za trzy portfele, które do kupienia są na giełdzie w
Stuttgarcie (HQSP Investing, Megatrend Trading i Quality Leveraged). Różnice
pomiędzy nimi wynikają z regulacji nałożonych przez emitenta, które kontroluje
BaFin (niemiecki odpowiednik do polskiego KNF) – w jednym np. zarządzam tylko
akcjami, w drugim mogę nabywać dodatkowo instrumenty pochodne, muszę się
również trzymać wytycznymi, tzn. nie mogę np. inwestować w spółkę, której obroty
z ostatnich kilku lat maleją - wszystko zgodnie z przedstawioną w prospekcie emisyjnym strategią. Moje zadanie jest się tych wytycznych trzymać i
oczywiście wygenerować przy tym satysfakcjonującą stopę zwrotu (lepszą od
benchmarku) w połączeniu z zmiennością, która nie powinna być większa od
rynkowej. W wpisie tym podsumuję moją pracę w najbardziej aktywnie zarządzanym
portfelu – Quality Leveraged.
Certyfikat Quality Leveraged
(symbol: WFATTRADER) zadebiutował 9 czerwca 2019, czyli uczestniczył w
największym krachu ostatnich dziesięcioleci, który zaobserwowaliśmy w pierwszej
połowie tego roku. Maksymalne obsunięcie benchmarku (benchmarkiem jest MSCI
World na bazie €) podczas „koronawirusa” wyniosło -35%, mój certyfikat cofnął w
tym czasie o -33,5%. Dynamika tego krachu była tak duża, że trudno było
wykorzystać ją do odwrócenia się i zarobienia na spadku. Podobnie wyglądało to
w okresie odreagowania – odbicie mieliśmy bardzo gwałtowne i inwestorzy, którzy
próbowali ograniczyć straty podczas krachu, mieli później poważne trudności z
znalezieniem dobrego momentu do ponownego wejścia. Mimo, że w okresie spadków
posiadałem instrumenty lewarowane, portfel mój nie ucierpiał tak mocno, co
wynika z aktywnego „tradowania paniki”, gdybym tego nie robił, obsunięcie
miałbym troszeczkę większe. Pełną historię transakcji można prześledzić np. u
emitenta (Lang & Schwarz), dla osób, które nie poruszają się tak płynnie po
niemieckojęzycznych stronach, niżej skopiowałem wszystkie dotychczasowe transakcje do tabeli w
excelu:
Pełna historia transakcji portfela Quality Leveraged
Przechodząc do strategii: portfel
staram się prowadzić według strategii jaką od początku rozpoczęcia „koronawirusowego
bałaganu” opisuję na blogu, czyli omijam spółki najbardziej dotknięte trwającym
kryzysem i wyszukuję te akcje, które na tej sytuacji mogą najwięcej skorzystać.
Taką strategią zarządzany przeze mnie certyfikat Quality Leveraged w minionych czterech
miesiącach zyskał ok. 65%, a od debiutu jego całkowita stopa zwrotu wynosi już
ok. 38%, co mimo największego krachu ostatnich dziesięcioleci, daje
średnioroczną stopę zwrotu na poziomie 37%. W stosunku do szerokiego rynku z
którym ten portfel się mierzy wynik mogę uznać za bardzo dobry, gdyż MSCI World
wzrósł w tym samym czasie o zaledwie 7%. Pełną historię notowań przedstawiam na poniższym wykresie:
Quality Leveraged 22.07.2020 - 137,96 €
Obecnie skład portfela mieści się
w 11 pozycjach i po ostatnich bardzo silnych wzrostach delikatnie zmniejszam
swoją ekspozycję na rynku celem nagromadzenia gotówki, którą będę mógł
wykorzystać, kiedy rynek odnotuje większe cofnięcie. Na chwilę obecną wartość
gotówkowa w tym certyfikacie oscyluje w przedziale 10-20% (w zależności od transakcji,
które uwalniają wolne środki). Ostatnie transakcje dokonywałem celem
zaksięgowania zysków i kiedy widziałem, że ogólna siła nadal jest utrzymywana, pozycję
odnawiałem kilka procent niżej. Dokładny aktualny skład portfela wygląda następująco:
Aktualny skład portfela Quality Leveraged na 22.07.2020
Jeśli spółki technologiczne będą utrzymywać przewagę nad pozostałymi firmami z innych sektorów, to portfel będzie na tym dalej korzystać. W przeciwnym przypadku będę na bieżąco dostosowywał się do obecnej sytuacji na giełdzie. Jeśli z kolei rynek się załamie i przejdzie w dłużej trwający trend spadkowy, wtedy zamierzam nabyć instrumenty zabezpieczające zysk (opcje, odwrócone ETF'y lub/i kontrakty) - mam tylko nadzieję, że ewentualne załamanie nie przyjmie podobnie gwałtowny charakter spadkowy jak w pierwszym kwartale tego roku. Ogólna sytuacja rynkowa jest trudna do handlowania, gdyż psychologiczne uczucie, że panujące wzrosty nie są potwierdzone fundamentalnie dawno nie było tak duże jak w dzisiejszych czasach. Dlatego należy zachować czujność, ale nie można się też bać obecną sytuację wykorzystywać - zarabiamy na obecnej sytuacji rynkowej, a nie na "naszych oczekiwaniach i przeczuciach".
Na koniec przypomnę, że w wycenie certyfikatu wliczone są już wszystkie koszty i kiedy certyfikat wybije powyżej poprzedniego szczytu, odjęta zostanie w wycenie prowizja od zysków, która następnie trafia do mnie (za każdym razem kiedy wybija nowy szczyt ta prowizja jest odliczana). Mimo tego całkowita stopa zwrotu (ok. 38% w niecałe 14 miesięcy) powinna być zadowalająca. Również moje pozostałe dwa certyfikaty pozostawiły benchmark daleko w tyle: HQSP Investing od debiutu zyskał 22% (16,6% w skali roku), a certyfikat Megatrend Trading 26,1% (20,8% w skali roku) i to mimo największego krachu na giełdach od ponad 30 lat. Czas pokaże, czy przewagę tą będę w stanie w przyszłości dalej utrzymywać.
Jeśli chcesz się nauczyć inwestować oraz zarządzać swoim portfelem w taki sposób, aby przynosiło to satysfakcjonujący wynik - w mojej książce dokładniej opisałem jakie kryteria dana firma powinna spełniać abym się nią zainteresował zarówno pod względem tradingowym jak i inwestycyjnym. Z kolei dla osób, które chciałyby pójść na skróty - niedawno uruchomiłem konsultacje w których w ramach mojego doświadczenia pomagam w wybraniu tej najbardziej odpowiedniej dla Ciebie drogi:
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
26.11.2019
Osoby, które mnie juz troszeczkę dłużej śledzą wiedzą, że pracuję również jako portfolio manager i odpowiedzialny jestem za skład i strategię zarządzania portfelami, którego udziały w ramach certyfikatu można zakupić na giełdzie. Mój zarobek na nich w pierwszej linii zależny jest od samej wartości certyfikatu, gdyż obracam w nim swoimi własnymi pieniędzmi. Dodatkowo za zarządzanie nimi otrzymuję prowizję od zainwestowanej w nich kwotach. Różnica w stosunku do klasycznych funduszy inwestycyjnych polega na tym, że prowizję tą otrzymuję tylko w momencie wygenerowania dodatniej stopy zwrotu. W przypadku wygenerowania ujemnej stopy zwrotu ja nic na tym dodatkowo nie zarobię.Dzisiaj, krótko podsumuję moje wyniki portfela Quality Leveraged (symbol: WFATTRADER) w którym obracam dodatkowo produktami lewarowanymi (w tym opcje, kontrakty ale i akcje oraz fundusze ETF):
Quality Leveraged 26.11.2019 - 115,06 €
Mimo, że jest to najbardziej agresywny portfel, którym zarządzam, ochrona kapitału pozostaje na pierwszym miejscu i tak dotychczasowe maksymalne odsunięcie jego wartości nie przekroczyło 10%, a jego obecna stopa zwrotu (po niecałych 6 miesiącach) wynosi ok 15%.
Jako, że jest to produkt notowany na giełdzie wszystkie moje transakcje wraz z obecnym jego składem można sprawdzić - wystarczy wejść na stronę emitenta (Lang & Schwarz) lub stronę giełdy, gdzie go można kupić (Stuttgart) oraz na każdym innym portalu finansowym, który umożliwia wgląd do notowań na tym rynku. Dla osób, które nie poruszają się tak płynnie po niemieckojęzycznych stronach, niżej zamieszczam jego obecny skład oraz historię transakcji:
Skład portfela Quality Leveraged na 26.11.2019
Pełna historia transakcji portfela Quality Leveraged
Dla lepszej czytelności historię transakcji zamkniętych już pozycji skopiowałem do Excela. Dotychczas aktywny byłem głównie na produktach lewarowanych, ale teraz w portfelu tym posiadam już tylko akcje. Obecnie mamy stabilny trend wzrostowy, ale jak to amerykański rynek wielokrotnie pokazywał, korekta może przyjść bardzo gwałtownie. Dlatego jeśli zmienność rynku wzrośnie nie wykluczam, że swoje pozycje zabezpieczę odwróconym ETF'em na S&P500 - ochrona kapitału pozostaje na pierwszym miejscu.
Koszty nabycia certyfikatu:
Koszt nabycia certyfikatu wynosi 0,95% w skali roku (są to opłaty manipulacyjne które pobiera emitent), do tego dochodzi 20% prowizji od zysków które ja wypracuję i koszty te wliczone są w wycenie certyfikatu, co oznacza, że de facto po mojej stronie leży ich pokrycie, a prowizja od zysków odliczania jest tylko w momencie wygenerowania nowego historycznego szczytu, przykładowo:
Certyfikat kosztuje 100€ i po jednym dniu zarobiłem 1% wyznaczając nowy historyczny szczyt. Na kolejną sesję od tego wyniku odliczana jest prowizja od zysków, czyli przy 20% prowizji wycena certyfikatu na kolejnego dnia startuje od 100,80€ poziom ten nazywa się "high watermark" i to właśnie on służy do wyleczenia mojego wynagrodzenia za zarządzanie, którego wysokość zależy od wolumenu zainwestowanego kapitału z tej różnicy. Do tego dochodzi te 0,95% w skali roku, które codziennie jest odejmowane - koszt ten przy dziennej wycenie nie jest w ogóle odczuwalny, ale po roku wyjdzie 0,95% niżej. Oznacza to, że moim najważniejszym celem jest regularne wyznaczanie nowych historycznych szczytów, inaczej za zarządzanie nie otrzymam żadnego wynagrodzenia, model ten określa się również jako tzw. success fee (prowizja od zysków).
W jaki sposób mogę nabyć udziały w tych portfelach?
Certyfikat jest dostępny u
każdego brokera umożliwiającego handel na giełdzie w Stuttgarcie. W
Polsce dostęp do rynków zagranicznych niestety jest ograniczony i jeśli
już pojawia się możliwość handlu na niemieckim rynku to zazwyczaj na
XETRA. Dlatego jeśli jesteś zainteresowany kupnem mojego produktu a nie
masz do niego dostępu to po prostu napisz do swojego brokera, z prośbą o
możliwość handlu certyfikatami "wikifolio" (im więcej osób wykaże
swojemu brokerowi zainteresowanie tymi produktami, tym większa szansa,
że klient zostanie wysłuchany). Dla osób mniej cierpliwych najlepszym
rozwiązaniem jest po prostu założenie konta w którymś
niemieckojęzycznym kraju (tu niemalże każdy broker umożliwia handel tymi
produktami). Listę kilku największych niemieckich brokerów
przygotowałem w oddzielnym wpisie, dostępnym pod tym linkiem: "Lista brokerów (zagranicznych) z dostępem do certyfikatów wikifolio" wraz z kolejnym wpisem, gdzie umieściłem instrukcję "Jak założyć konto brokerskie za granicą".
Przypomnę, że w sumie trzy moje portfele notowane są ma giełdzie. Jaden pasywny, przy którym nie wykonuję dużej pracy (stąd też moja prowizja za zarządzanie nim jest niższa) - na giełdzie można go znaleść pod nazwą HQSP Investing. Pozostałe dwa to portfele tradingowe, jeden to ten przedstawiony w tym poście (Quality Leveraged) i drugi nazywa się Megatrend Trading.
Ciekawa sprawa z tym certyfikatem. Oby w Polsce dostrzegli potencjał tego rodzaju produktów. Wiele blogerów/influencerów rynków finansowych mogłyby w ten sposób udowodnić swoje umiejętności, a czytelnik miałby możliwość wyboru tych najbardziej pasujących do własnego charakteru inwestycyjnego.
OdpowiedzUsuńWiększość blogerów żyje z polecania produktów, a nie inwestowania. Łatwiej polecić firmę i zarobić prowizję gwarantowaną. Zysk większy od pokazywania jak się inwestuje. W końcu wtedy by się okazało ,że bloger nie pobije indeksu ani pewnie nawet TFI. ;)
UsuńNo właśnie! Dlatego Daniela blog ma taki duży sukces - bo jako jeden z niewielu bardzo transparentnie pokazuje jak inwestuje, kiedy kupuje, kiedy sprzedaje udowadniając tym swoją przewagę nad indeksami/benchmrakiem. Wiedza teoretyczna pozostałych blogerów jest bardzo cenna, ale jeśli dodatkowo wiedzę tą w praktyce potrafi wykorzystać, to tym lepiej!
UsuńCzy Degiro lub Lynx umożliwia zakup certyfikatów z wikifolio?
OdpowiedzUsuńJeśli umożliwiają dostęp do notowań giełd regionalnych w Niemczech (do giełdy w Stuttgarcie) to tak. Od niedawna listing tych produktów odbywa się również na giełdzie w Szwajcarii - na BX Swiss (notowania przeliczane są na CHF) - tu też można je nabyć. Można również za pośrednictwem emitenta kupić (Lang & Schwarz). Najlepiej zapytać swojego brokera czy któryś z tych rynków mają w ofercie :)
UsuńCześć Areo. Zdaje mi się, że Lynx daje dostęp do giełd regionalnych. W ofercie napisane mają, że certyfikaty na giełdzie w Niemczech są w ofercie - ale najlepiej dopytać brokera :) Pozdrawiam
UsuńDostałem odpowiedź że podane certyfikaty nie są w ofercie Lynx brokera:/
UsuńWymagany jest dostęp do giełd regionalnych - Stuttgart. Nie pozostaje więc nic innego jak założenie konta brokerskiego w Niemczech...
UsuńBardzo ciekawy temat, nie byłem świadomy że można również nabywać produkty notowane na giełdzie które nie są zarządzane przez wielkie instytucje z zastepem analityków. Mógłbyś coś więcej powiedzieć o samym procesie uzyskiwania zgody na uregulowanie i dopuszczenie do publicznego obrotu Twojego certyfikatu? Bo domyślam się ze nie każda pojedyncza osoba mająca jedynie wystarczający kapitał na start, ale za to bez wiedzy (czyli potrafiącej zapewnić inwestorom bezpieczeństwo), dostałaby zgodę na oferowanie "przeciętnemu Kowalskiemu" tak złożonego produktu?
OdpowiedzUsuńSam proces dopuszczenia produktu do obrotu może trwać wiele miesięcy. Trzeba spełnić szereg kryteriów, BAFIN (niemiecki odpowiednik KNF) bardzo surowo kontroluje i decyduje o tym czy w ogóle dojdzie do emisji. Doświadczenie zawodowe jako np. fund manager, analityk papierów wartościowych lub tak jak w moim przypadku proprietary trader z pewnością jest wskazane, ale nie konieczne. Prywatny inwestor/trader może mieć troszeczkę trudniej, jego osiągi/doświadczenie trudniej zweryfikować, ale teoretycznie również może starać się o wprowadzenie takiego produktu na giełdę. Ich regulacja prawna jest bardzo wyostrzona, co dla zarządzających takimi portfelami może być utrudnieniem, ale uważam że jest to konieczne, inaczej każdy przeciętny "Kowalski" mógłby taki fundusz prowadzić.
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki za odpowiedź. Właśnie stąd moje pytanie gdyż pracuję w branży funduszy inwestycyjnych w Niemczech i byłem ciekaw jak wygląda ochrona zapewnienie ochrony z punktu widzenia przeciętnych Kowalskich jeżeli mają dostęp do takich produktów w publicznym obrocie :)
UsuńTeoretycznie każdy może, praktycznie nie. Jest mnóstwo wymogów, które trzeba spełniać. Pozytywny track record to podstawa.
OdpowiedzUsuńŻeby taki fundusz prowadzić trzeba minimum 10 inwestorów znaleźć, którzy w sumie zainwestują określoną minimalną kwotę inaczej nie ma szans. Trzeba również wykazać pozytywny track record, jakieś udokumentowane zawodowe doświadczenie, dochodzi kontrola osoby (czy np. nie było karalności) itd.
OdpowiedzUsuńNie widzę możliwości kupna Twoich certyfikatów poprzez Lynx? Czy może źle szukam?
OdpowiedzUsuńW tym roku LYNX jeszcze nie będzie miał tych certyfikatów w ofercie, jeśli będą to najwcześniej w przyszłym. Trzeba więc na razie skorzystać z oferty niemieckich brokerów. Listę brokerów, którzy umożliwiają na tych produktach handel wymieniłem w tym wpisie: LINK
UsuńGdyby LYNX już miał te produkty w ofercie, od razu bym się przeniósł ;)
Usuń